pokaż komentarz
warto przeczytać CAŁY artykuł, a nie tylko tytuł czy wprowadzenie. rodzice nadal przebywją z dziećmi, ale jest masa ograniczeń.
pewnie pamietacie zamieszanie jakie miało miejsce jakiś czas temu właśnie z CzD w roli głównej i rodzicami, którzy nie chcieli by pozbawiono ich kontaktu z dzieckiem? teraz działa to tak (z tego co wiem) że i dziecku i rodzicowi przy przyjęciu robi się test na covid19. ten rodzic może przebywać z dzieckiem, ale nie ma prawa już wyjść poza oddział / szpital (to zależy od oddziału).
jeśli wyjdzie to nie może wrócić do dziecka. słyszałem że część szpitali wpuszcza takiego rodzica, ale dopiero po ponowynym przetestowaniu. z racji tego że szpitale mają ograniczone fundusze (bo przeznaczmy na służbę zdrowia mniej niż 6% PKB, a Czesi ok. 9!) to taki powtórny test rodzic robi płacąc z własnej kieszeni (w większości przypadków w tym samtm szpitalu) i jeśli wynik jest negatywny to wchodzi na oddzial.
żal mi jest tych dzieci. nie tylko dlatego, że przez chorobę mają ograniczone dzieciństwo, ale również dlatego, że teraz wiele aktywności jest dla nich dodatkowo niedostępnych.
żal mi też każdej jednej osoby chorej na cokolwiek. nieważne czy ktoś jest dzieckiem czy nie - każdy chory człowiek cierpi. szczególnie taki, który ma trudności w poruszaniu się, czuje jakiś znaczny dyskomfort z powodu leczenia, miewa jakieś bóle i inne niedogodności (że o dusznościach nie wspomnę).
zgadzam się że dziecku na pewno trudniej jest zrozumieć pewne rzeczy - dlaczego ma być w szpitalu, skoro koledzy nie muszą, dlaczego to właśnie je coś boli i tak dalej. i na te pytania cięzko znaleźć dobre odpowiedzi.
może część osób ten artykuł zmusi do refleksji na temat tego co jest w życiu ważne? może warto również się zastanowić nad pewnymi wyborami? nie chcę tutaj wplatać polityki, nie życzę też nikomu by jego dziecko wylądowało na takim oddziale, ale wiele oddziałów dziecięcych sporo zawdzięcza rodzicom pacjentów.