pokaż komentarz
Nie wyobrazam sobie odebrac mieszkania be zatrudnionego specjalisty... no ale ludzie są głupi: samochod kupią bez sprawdzenia, to i mieszkanie za 500.000 z krzywymi ścianami wezmą.
@mazaken: dokładnie tak jest. Ludzie kredyt pod korek, biorą i nie myślą, odbiory podpisują, bo co się będa kłócić o pierdoły. No ale jak wydajesz te pół bańki +koszta kredytu, to raczej można wymagać wszystkiego na tip top.
Ja do odbioru wziąłem sobie inżyniera budowlanego, przyjechał ze swoim sprzętem, pomierzył absolutnie wszystko, sprawdził instalacje, spisał wszelkie usterki. Dosłownie nawet takie pierdoły jak pęknięty tynk przy suficie czy uwalona gipsem klamka od drzwi balkonowych. Protokół spisany i deweloper wszystko poprawił.
3 stówy chyba za godzinę roboty zapłaciłem i jest wszystko wręcz idealnie. A jaki spokój na głowie.