pokaż komentarz
@HAL2137: Powiem Ci, że to jest bardzo mocne, przywieźli kolesia na operację z odrąbaną dłonią, wył strasznie a że to było w nocy to nie było lekarza na oddziale a pielęgniarki nie miały kluczy do tych leków. Tak wył, że w końcu zadzwoniły po jakiegoś konowała i zrobili mu zastrzyk. Nie wiem ile to trwało, może minutę i typ się uciszył za to zaczął tak chrapać, że aż łóżko podskakiwalo. Ja po morfinie wszystkich kochałem, zadzwoniłem do wszystkich wrogów, pogadałem, naprawiłem relacje, zrobiłem super kontrakt przez telefon, wszystkim pomagałem i w ogóle świat był piękny, pełen możliwości, żadnych trosk nie wspominając o braku jakiegokolwiek bólu pooperacyjnego.. Coś pięknego biorąc pod uwagę, że byłem w pełni świadomy. Na drugi dzień chcieli mi dać drugą dawkę ale zrezygnowałem bo przeczytałem, że każda kolejna musi być większa żeby prawidłowo działać. Za to interesuje mnie to mikrodawkowanie psylocybiny czy jak to się zwie, bo jak doznałem efektów na pełną skalę to sądzę, że to naprawdę może działać np na obniżenie nastroju.