pokaż komentarz
Z jednej strony popieram i wykop. Ja ostatnio przelamalem tabu zdrowia psychiczego i sie dowiedzialem ze praktycznie kazdy moj znajomy z ktorymi akurat sie spotkalem na pogaduszkach po latac pracy w jednej firmie na alko mial za soba jakis epizod brania antydepresantow z podowdu ciezkich problemow itd. Fajnie, bo mozna bylo sie wygadac, bo w sumie tak na co dzień to nie wiadomo przed kim - niektorzy takich rzeczy nawet swojej zonie nie mowia.
Inna calkiem sprawa - ze ludzie to k. Nie chce mowic dokladnie co i jak, bo a noz widelec ktos zaangazowany w te historie na wykopie siedzi, ale przez jedna taka osobe ktorej "pomagalem" wyciagnac sie z naprawde hardcorowo ciezkiej sytuacji zyciowej, zostalem wciagniety w naprawde nieciekawe bagno, lacznie z bycia podejrzanym w jakis tam kryminalnych aktywnosciach i bycie tyranym po sadac, bo okazalo sie ze czlowiek ten nie tylko byl w trudnej sytuacji zyciowej (z tym nie ma dyskusji), ale jednoczesnie wykorzystywal cale swoje otoczenie, dochodzac chyba do wniosku ze skoro on ma c%%@?wo to zeby sobie poprawic to mozna niszczyc zycie innym. Moznaby rzec ze z tego ze ktos stara mu sie pomoc, uczynil sobie sposob na c%%@?we, ale jednak zycie bez zobowiazan i trosk.