pokaż komentarz
Policja bada imprezę zorganizowaną w nocy z 10 na 11 stycznia w Pasażu Niepolda, w klubach Wall Street i Boogie Club. Formalnie dyskoteki miały być partyjnym zebraniem ugrupowania Strajk Przedsiębiorców. Każdy, kto wchodził na zabawę, musiał wypełnić deklarację przystąpienia do partii. Na miejscu natychmiast pojawili się jednak policjanci. Funkcjonariusze zagrozili wysokimi grzywnami i poinformowaniem sanepidu, który też może nakładać swoje kary administracyjne.
Policja już w dniu zdarzenia informowała, że poinformuje o całej sprawie prokuraturę. Powodem ma być przestępstwo z art. 165 kodeksu karnego - czyli spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia ludzi. Grozi za to do 8 lat więzienia. A gdyby skutkiem przestępstwa była śmierć człowieka, kara mogłaby sięgnąć nawet 12 lat.
Na dziś rano właściciele klubów z Pasażu Niepolda zostali wezwani na komisariat przy ul. Trzemeskiej. Na razie – jak się dowiedzieliśmy – mają to być przesłuchania w charakterze świadków, nie osób podejrzanych.