pokaż komentarz
Policja w USA w dużej mierze została mocno zmilitaryzowana. Budżety rozrosły się do gargantuicznych rozmiarów, a jednak nadal nie mogą sobie poradzić z rosnącą liczbą gangów i strzelaninami. Może jednak problem rzeczywiście nie tkwi w braku prewencji, a zupełnie innych obszarach? Może to fatalny poziom edukacji publicznej? Może to trudny dostęp do zdobycia lepszych kwalifikacji przez dzieciaki z biednych dzielnic? Może to zgromadzenie w połowie wieku kolorowej mniejszości w wielkich gettach socjalnych?
Przestępczość w USA ma bardzo głęboko zakorzenione w ich historii podłoże. I nie zapobiegnie się jej dopóki, dopóty nie uda się młodym ludziom z biednych dzielnic zapewnić dobrze dofinansowanej edukacji, która da im rzeczywiste perspektywy. I tutaj ogólnie wypada strasznie populistycznie oraz płytko jeden z pierwszych planów Bidena, który zakłada, podobne do polskiego 500+ rozdawnictwo socjalne. Ale co to ma rozwiązać, gdy nadal nikogo nie będzie tam stać na realny awans społeczny, czy służbę zdrowia, w której nie trzeba się obawiać przyjazdu karetki, bo ten może wpędzić cię w długi. To są realne problemy, z którymi USA musi się zmierzyć.
Już nawet nie wspominając o tym, jak fiskalnie jest obciążona tam klasa średnia, a top finansowy co chwila łapał federalne bail-outy oraz kolejne zwolnienia z danin.
¯\_(ツ)_/¯