pokaż komentarz
A czy to nie jest przypadkiem tak, że policja ma prawo zatrzymać i wylegitymować obywatela tylko i wyłącznie w UZASADNIONYM przypadku podejrzenia popełnienia wykroczenia/przestępstwa?
Któregoś dnia we Wrocławiu idąc koło godz. 5:00 na autobus do pracy zostałem zatrzymany przez patrol po cywilu. Panowie pokazali blachy, zażądali wylegitymowania się i okazania zawartości plecaka oraz kieszeni. Jako że nie mam i nigdy nie miałem żadnej kosy z policją posłusznie wykonałem ich polecenia. W międzyczasie padło pytanie czy mam przy sobie zapałki. Odpowiedziałem, że niestety nie, ale mam zapalniczkę (palę papierosy od ponad 30 lat). Całość trwała może ze 2 minuty, po czym podziękowano mi i poszedłem dalej.
Nie uszedłem więcej, jak 500 m, gdy jadący ulicą oznakowany radiowóz na mój widok zatrzymał się i nastąpiła powtórka z rozrywki ;-) W trakcie ponownego okazywania zawartości plecaka zapytałem się o co chodzi, bo trochę dziwne wydało mi się kolejne zatrzymanie i legitymowanie połączone z przeszukaniem.
Uprzejmy pan policjant odparł, że tej nocy we Wrocławiu w okolicy, którą się przemieszczałem, osobnik przypominający mnie z wyglądu dokonał podpalenia kilku wind w kilku blokach. Dlatego szukali typa, którego aparycją przypominałem posiadającego w plecaku jakąś łatwopalną ciecz oraz zapałki...
Weryfikacja moich danych trwała na tyle długo, że spóźniłem się tego dnia do pracy. Oczywiście na moje zastrzeżenia zostałem poinstruowany, że mogę poinformować pracodawcę o sytuacji i komenda to potwierdzi... No ale nie ważne.
Ważne, że policjanci w efekcie przekazanych im informacji mieli UZASADNIONE podejrzenie, że dokonałem wykroczenia/przestępstwa, więc śmiało mnie zatrzymywali i legitymowali i nie mam z tym żadnego problemu.
Tymczasem w przypadku z tego znaleziska UZASADNIONEGO przypadku nie było! Po pierwsze na jakiej podstawie policjant uznał, że umieszczenie znicza w ramach pokojowego protestu narusza jakiekolwiek przepisy? Czy przytoczył stosowny artykuł i paragraf stosownej ustawy?
Druga sprawa - rozporządzenia zakazujące zgromadzeń czy nakazujące noszenie maseczek w tzw. dobie pandemii są niekonstytucyjne i nie mają żadnego podparcia w jakichkolwiek przepisach, wbrew propagandzie rządowej. Z tego powodu sądy masowo umarzają sprawy.
Podsumowując - decyzja sądu jest jak najbardziej słuszna i prawidłowa, inne orzeczenie stanowiłoby naruszenie prawa i naraziłoby Sąd nie tylko na sankcje dyscyplinarne względem składu orzekającego, ale także Skarb Państwa na pojawienie roszczeń odszkodowawczych za niesłuszne i nieuzasadnione represje ze strony organów Państwa.