Wcześniej pracował jako inżynier akustyk, ale porzucił tę pasję na rzecz majeranku i świńskiego zada. Swoim sukcesem dzieli się z Japończykami zamawiając u nich m.in. produkty sojowe czy zapewniając praktyki tamtejszym uczniom technikum rolniczego.
P.S.
Zwracam uwagę, że w Japonii nie ma żadnego lockdownu, życie toczy się tam normalnie (bo maseczki Japończycy nosili znacznie wcześniej), a pan Michał nie narzeka na biznes (choć jego kolega, który produkuje wyroby z soi ma trochę gorszą sytuację).
źródło: A Meaty Thanks to Akita - Where We Call Home_20210122_043411.802.jpg