pokaż komentarz
@josempremier:
Aby oddać sprawiedliwość rządowi Netanjahu, pozwolę sobie uściślić moje oświadczenie, mówiąc, że wszystkie formy syjonizmu mają przekonanie, że pewien stopień antysemityzmu jest korzystny dla przedsięwzięcia syjonistycznego. Mówiąc ostrzej, antysemityzm jest generatorem i sojusznikiem syjonizmu. Masy Żydów opuszczają swoje miejsce zamieszkania tylko wtedy, gdy ich sytuacja ekonomiczna i bezpieczeństwo fizyczne są zagrożone. Masy Żydów są raczej popychane do tego kraju niż do niego przyciągane. Tęsknota za ziemią Syjonu i Jerozolimy nie jest na tyle silna, by doprowadzić miliony Żydów do kraju, który kochają, i zmusić ich do trzymania się jego gruzów.
Ponieważ Żydzi w Izraelu tęsknią za imigrantami związanymi z ich narodem, a syjonizm - jak każda inna ideologia - potrzebuje ciągłego usprawiedliwiania, mamy w naszych sercach ukrytą nadzieję, że umiarkowana fala antysemicka, wraz z pogorszeniem sytuacji ekonomicznej w krajach ich zamieszkania sprawi, że Żydzi z diaspory zrozumieją, że należą do nas.
Czy dowód jest w ogóle potrzebny? Nikt nie zaprotestuje przeciwko twierdzeniu, że wzrost antysemityzmu we Francji dał nam pewną satysfakcję w sensie „ostrzegaliśmy was, prawda?” Nieżyjący już premier Ariel Sharon nie wahał się przed złożeniem takiej deklaracji, co zdenerwowało francuski rząd i wielu Żydów, którzy uważają się za bezwarunkowych obywateli francuskich. Tysiące Żydów z Francji, którzy postrzegają Izrael jako łódź ratunkową, jako polisę ubezpieczeniową, kupiły tu mieszkania i podniosły ceny nieruchomości w nadmorskich miastach. To jest dobre. Dowodzi to, że syjonizm miał rację.
Ponadto nikt nie może zaprzeczyć, że kryzys gospodarczy w imperium sowieckim, w połączeniu z zagnieżdżonym tam antysemityzmem, były przyczyną imigracji do Izraela około 1 miliona Żydów i ich nieżydowskich krewnych, z których większość nie ma przynależności do kultury żydowskiej. Nikt też nie może zaprzeczyć żenującemu faktowi, że Izrael pracował nad zamknięciem bram do Stanów Zjednoczonych, których otwarcie mogło skierować tam wielu z tych Żydów i ich krewnych, a być może nawet większość z nich.
To nie dobro żydowskich imigrantów, które widzieliśmy na naszych oczach, ale wzmocnienie państwa. Chociaż akt blokowania i kierowania Żydów do Izraela jest wątpliwy etycznie, był uzasadniony ideologią syjonistyczną, która głosi, że normalizacja sytuacji żydowskiej - innymi słowy skoncentrowanie narodu żydowskiego na własnym terytorium - jest jedyną rzeczą, która uratuje nas przed kolejnym Holokaustem, a zdaniem niektórych nawet przyspieszy przybycie Mesjasza.
Wygodna sytuacja Żydów w Ameryce budzi wątpliwości, czy warto było postawić na państwo żydowskie. Normalizacja nie zapewniła nam, Izraelczykom, normalnego życia i nie zmniejszyła antysemityzmu, który obecnie wyciąga niektóre argumenty ze sposobu, w jaki zarządzamy konfliktem z Palestyńczykami. Są Izraelczycy, których rodzice lub dziadkowie wyemigrowali do Izraela w przekonaniu, że w tym miejscu zakończy się bolesna historyczna podróż, a teraz ich potomstwo dowiaduje się, że obietnica nie została spełniona.
Aby usunąć te złośliwe wątpliwości, dobrze byłoby mieć w Ameryce pewien antysemityzm. Nie poważny antysemityzm, nie pogromy, nie prześladowania, które opróżnią Amerykę z jej Żydów, tak jak ich tam potrzebujemy, ale po prostu posmakujmy tych ostrych rzeczy, abyśmy mogli przywrócić naszą wiarę w syjonizm.
Autorstwo: izraelski dziennikarz Yaron London
https://www.ynetnews.com/articles/0,7340,L-4882021,00.html