pokaż komentarz
@Kopite: Zawsze mi się podobają te drwiny lewicy z kobiet, które zajmują wysokie stanowiska i zarabiają dużo pieniędzy. Wtedy pojawia się zawsze lewicowa teoria, że to na pewno dzięki temu, że poszła z X do łóżka, a nie przez kompetencje.
Oczywiście lewica oficjalnie nie ma nic przeciwko kobietom na wysokich stanowiskach, ba, nawet chce partytety wprowadzać. Lewica też nie ma nic przeciwko spaniu z kim się chce i kiedy się chce i za co się chce (lewica nawet zwykłe prostytutki nazywa "sex workers").
Lewica oczywiście nie zauważa żadnych sprzeczności w tym, co głosi, co budzi podejrzenie, że być może lewicy nie tyle chodzi o dobro kobiet, ale żeby lewicowe działaczki i działacze mogli doić na prawo i lewo kogo się da...