
Sêdzia Igor Tuleya
Jak ka¿dy przywilej, tak¿e immunitet wymaga wiêkszej odpowiedzialnoœci od osoby z niego korzystaj¹cej. I nie gwarantuje unikniêcia sprawiedliwoœci. Kto jak kto, ale sêdzia powinien to wiedzieæ.
Rozbudowane w Polsce immunitety budz¹ krytykê, ¿e pewnym osobom pozwalaj¹ unikn¹æ s¹du. Nieraz proponowa³em ich ograniczenie np. do zakazu zatrzymania.
Kiedy jednak w czerwcu pierwsza instancja Izby Dyscyplinarnej SN odmówi³a uchylenia immunitetu sêdziemu Igorowi Tulei, napisa³em, ¿e to dobrze, bo sankcje za procesowe czynnoœci sêdziów s¹ prawnie w¹tpliwe i nale¿a³oby je modyfikowaæ normalnymi narzêdziami, za¿aleniem, apelacj¹ itp. Dyscyplinarnie czy tym bardziej karnie sêdzia powinien odpowiadaæ tylko za skrajnie ra¿¹ce naruszenie prawa przy wykonywaniu funkcji sêdziowskiej.
Sêdziemu Tulei prokuratura zamierza postawiæ nie bardzo dla mnie jasny zarzut ujawnienia informacji ze œledztwa dotycz¹cego zamieszania podczas przeniesienia obrad Sejmu do Sali Kolumnowej podczas uchwalania bud¿etu w 2016 r. Jak wiemy, tajemnica œledztwa w Polsce ma dziury i dziurki.
Z drugiej strony uchylenie immunitetu jest normalnym narzêdziem, a zastrze¿enia do umocowania sêdziów Izby Dyscyplinarnej nie zmieniaj¹ faktu, ¿e oni teraz orzekaj¹ w tych sprawach. Sêdzia odpowiada przed prawem jak ka¿dy inny, a stawianie zarzutów, tak jak ka¿demu cz³owiekowi, nale¿y do prokuratury, niezale¿nie od tego, kto stoi na jej czele.
Przecie¿ sêdzia Tuleya ka¿dego dnia orzeka w sprawach karnych. I chyba nie przestrzelê, gdy powiem, ¿e chyba w wiêkszoœci przypadków skazuje – bo tak wygl¹da polski karny wymiar sprawiedliwoœci. Teraz znalaz³ siê po innej stronie sêdziowskiego sto³u. To trochê tak jak nieumyœlny wypadek samochodowy mo¿e zaprowadziæ przed s¹d zarówno Kowalskiego, jak i sêdziego.
Ju¿ s³yszê te g³osy czytelników: nie widzisz, kto kieruje prokuratur¹?
S³yszê, ale nawet przyjmuj¹c jak¹œ presjê kierownictwa prokuratury w tej sprawie – co by³oby skandalem, ale na to chyba nie ma dowodów – to gdyby dosz³o do oskar¿enia sêdziego, jego sprawê rozpoznawaæ bêd¹, jak rozumiem wylosowani, jego koledzy po fachu. I bêdzie mia³ szansê wykazaæ, ¿e jest niewinny, czego mu ¿yczê.
¯yczê mu te¿, by to nast¹pi³o szybko, bo szkoda, by doœwiadczony sêdzia nie orzeka³, nawet gdy czasem jêzyk go ponosi.