pokaż komentarz
@bezloginumordko:
No to tak - od chińczyka mam praktycznie wszystkie rurki w szosie - i to z tych "lekkich". Kierownica 182g, sztyca 100g (ale przycięta trochę), karbonowe siodełka 100g co to pręty miały być gilotynowane. Używane latami, bez problemów.
W zeszłym roku kupiłem jeszcze ramę do szosy - też z tych najlżejszych. 718g rama (po malowaniu, robiłem to sam), widelec 263g. Malowałem sam, więc miałem okazję dokładnie to pooglądać - nie wiem co w tym karbonie miałoby być inne niż w brandowanym.
W górach byłem, na okropnych drogach się znęcałem a teraz katuję interwały na trenażerze - oczywiście wszystko ok.
Z Chin mam również karbonowe koła - 3 lata już je mam. Luzu nie złapały, nie skrzywiły się, zjeżdżałem tym takie drogi że każdy napisze "przegrzejesz" i jakoś standardowo nic się nie stało.
Wcześniej miałem karbonowego marketowca z UK i też wszystko ok - tylko ciężka rama więc kupiłem sobie nową zabawkę.
Mam też chińskie hamulce Fouriers - to samo sprzedawano pod różnymi brandami i wtedy pewnie było już ok.
Mam też Canyona Inflite CF SLX - czyli jeżeli chodzi o ramę "drogi karbon". Co w tym jest co pozycjonowałoby wykonanie wyżej niż mojego chińczyka nie wiem. I pewnie wymienię ramę tego Canyona na innego chińczyka bo mi bardziej geo pasuje i szersze opony wejdą.
W Chinach jest coś, czego nie ma u "znanych" producentów - tu na ogół cena i jakość idą w parze. Wystarczy nie kupować taniej chińszczyzny, na drogiej chińszczyźnie jeszcze się nie zawiodłem. Od "znanych" można kupić gówno bardzo drogo bo logo jest prawilne.